reklama
kategoria: Społeczne
20 listopad 2024

Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego

Aktorka nieprzypadkowo wspiera kampanię „Dzieciństwo bez przemocy” organizowaną przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Ten temat jest jej bardzo bliski, bo również wychowywała się w domu, w którym podnoszono na nią rękę. Katarzyna Ankudowicz nie ukrywa, że pozostawiło to trwały ślad w jej psychice i przez lata ciężko jej było się uporać z tą traumą. Teraz, gdy sama jest matką, robi wszystko, by nie popełniać błędów, jakie zdarzały się jej rodzicom.
REKLAMA
W swoich mediach społecznościowych Katarzyna Ankudowicz alarmuje, że przemoc domowa niczego nie uczy, tylko niszczy i łamie dziecku skrzydła.

Po takich doświadczeniach trudno jest wybaczyć dorosłym i odbudować zaufanie. Jak zauważa aktorka, dzieci często cierpią w milczeniu, bo są zastraszone i boją się powiedzieć komuś o swojej krzywdzie. Nie są też świadome swoich praw i nie wiedzą, gdzie szukać pomocy.

Sama tego doświadczyłam, jestem z przemocowego domu. Wiem, ile kosztowało mnie, żeby wyjść z tego, żeby zacząć funkcjonować bez wstydu, bez piętna bycia totalnie gorszą. Bo naprawdę przemoc zostawia takie piętno w dziecku, że jest beznadziejne. Dziecko nie myśli szerzej, dziecko ma dość wąską perspektywę i myśli sobie, że jeżeli ktoś mnie bije, to znaczy, że to jest moja wina. I taki komunikat zostaje z tym dzieckiem na całe życie, nawet jeśli urośnie. Kiedy ma już 40 lat, a ktoś wobec niego zachowa się w sposób przemocowy, znowu staje się dzieckiem, bezradnym, bezbronnym, chcącym albo uciekać, albo się bić, albo płakać – mówi agencji Newseria Lifestyle Katarzyna Ankudowicz.

Przemoc może się zdarzyć w każdej rodzinie, niezależnie od jej statusu społecznego i zasobności portfela rodziców. Dlatego też aktorka angażuje się w akcje, które mają na celu ochronę dzieci przed takimi aktami ze strony najbliższych. Jak podkreśla, niezwykle ważne jest też wskazywanie opiekunom, jak tworzyć bezpieczne środowisko dla swoich pociech.

Od wielu lat wspieram Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, bo rzeczywiście chroni ona dzieci przed przemocą domową albo też zajmuje się nimi już po tym traumatycznym doświadczeniu. To jest bardzo trudne, bo to jest bardzo złożone zjawisko. Ja to rozumiem tak, że jest to na pewno bezradność rodzicielska, bo ja przynajmniej nie spotkałam rodziców-psychopatów, tylko ludzi, którzy są bezradni albo nauczeni, że tak właśnie wygląda wychowanie: poniżanie, karcenie, bicie i to w różnych formach – mówi.

Przemoc fizyczna to jeden problem, ale nie można także zamiatać pod dywan tematu przemocy psychicznej. Katarzyna Ankudowicz zdaje sobie sprawę z tego, że wielu rodziców w natłoku codziennych obowiązków i problemów wyładowuje swoje negatywne emocje na dzieciach, niejako obciążając je winą za swoje kłopoty i niepowodzenia. Jej zdaniem w takich sytuacjach pomocny mógłby się okazać bezpłatny kurs przygotowany przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę.

Oni uczą tego, jak pogodzić interesy dorosłego człowieka, który jest przeciążony, z oczekiwaniami dziecka i go nie krzywdzić. Ja jestem matką głównie samodzielnie zajmującą się dzieckiem, więc wiem, że to przeciążenie ma miejsce, często nie mam siły i nie zamierzam udawać, że jestem robotem. Na swoim przykładzie wiem, że życie nie jest piękne, cukierkowe i moje dziecko nie budzi się całe we wstążkach. Może w niektórych domach tak jest, ale w moim tak nie jest. Dzisiaj się obudziło o 5.00 rano, a ja wczoraj poszłam spać o 1.00, bo wróciłam z próby, no i co? Nie jest mi łatwo, ale nie wrzeszczę na nią – podkreśla.

Dzięki kampanii „Dzieciństwo bez przemocy” Katarzyna Ankudowicz stara się nie tylko uświadamiać rodziców o konieczności pracy nad sobą, ale także zachęca ich do budowania zdrowych i wspierających relacji z dziećmi.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Krynica-Zdrój
0.9°C
wschód słońca: 06:53
zachód słońca: 15:50
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Krynicy Gorskiej